KOSOD KAJKA

Wizyta gościa z PZD

 

 

W dniu dzisiejszym ukazał się artykuł zamieszczony na stronie OZ PZD, mówiący o sytuacji na ogrodach działkowych im. E. Orzeszkowej.

 

Anonimowy autor opisuje nasze ogrody od „wewnątrz” w specyficzny sposób. Za nim pojawił się ów autor na terenie ROD przy ul. Wrzesińskiej 11 postanowił zadzwonić do jednego z członków zarządu. Oczywistym byłoby wykonanie telefonu do prezesa ROD, jednak autor miałby z tym kłopot, ponieważ na naszym ogrodzie nikt nie wie kto pełni tę zaszczytną funkcję. Mało tego, nie wiemy czy w ogóle w zarządzie jest prezes! Zatem pozostańmy przy stwierdzeniu o „jednym z członków zarządu”. Członek ów odebrał telefon i odpowiedział – wg autora - krótko i stanowczo „to pomyłka”. My petenci biura wiemy kto w taki sposób (nie)rozmawia. Teraz mały cytat z wypowiedzi autora.

 

Na wstępie trzeciej już mojej próby rozmowy z członkiem zarządu ROD im. Elizy Orzeszkowej w Poznaniu usłyszałem od Niego: „Przepraszam, że wprowadziłem Pana w błąd. Od kilku dni otrzymuję różne telefony, nierzadko anonimowe. Słyszę różne rzeczy, których nawet nie chcę Panu powtarzać, więc uznałem, że bezpieczniej będzie jeśli nie będę się ujawniał”. Na pytanie o możliwość spotkania się w ROD im. Elizy Orzeszkowej mój rozmówca odpowiada drżącym głosem: „Mam powiedzieć szczerze? Boję się tam jechać. Spotkało mnie wiele - mówiąc delikatnie - niemiłych sytuacji ze strony zamieszkujących tam działkowców. Będzie lepiej dla Pana, jak i dla mnie, jeśli sam tam Pan pójdzie, bo Pana nikt nie zna, więc nic nie powinno się Panu przydarzyć. Ja zwyczajnie po ludzku boję się. Przepraszam” .

 

Nie wiem w jaki sposób prowadził autor poprzednie dwie rozmowy, ale przestraszyć „tego” członka zarządu nie jest łatwo. Skoro przy pierwszej rozmowie odpowiadał krótko i stanowczo, a przy trzeciej już z drżącym głosem to gratuluję siły perswazji.  Kolejną kwestią jest fakt chęci nieujawniania osoby. Przecież członkowie zarządu każdego dnia przebywają na działkach, więc po co ta maskarada z rzekomą obawą o swoje bezpieczeństwo? Oczywistym jest fakt manipulacji ze strony PZD. Przecież mając na uwadze ostatnie wydarzenia w świetlicy ogrodowej to działkowcy winni obawiać się o swoje bezpieczeństwo. Dla niewtajemniczonych (PZD) pragnę poinformować, iż w obecności wielu świadków członek zarządu próbował naruszyć nietykalność cielesną jednego z działkowców. Na szczęście w porę zareagował inny członek zarządu. Zatem kto się ma kogo bać szanowny autorze?

 

Manipulacji ciąg dalszy. Kolejny cytat „Droga do ogrodu prowadzi wzdłuż torów, które położone są wyżej niż sam teren ROD. Mimo tego okazałe domy, stojące jeden obok drugiego, są wyraźnie widoczne już z daleka”. Drogi autorze, z wysoka lepiej widać, więc nie jest to dziwne, że widać więcej i lepiej. W dalszej części opisywane są domy-altany i garaże. W dalszej części wypowiedzi, autor wyraża zdziwienie, że taka sytuacja występuje na naszych ogrodach. Cóż można na to odpowiedzieć? Może jedynie to, że to ZARZĄD zezwolił na taką sytuację. I uprzedzę od razu wszelkie domysły o próbach nacisku na członków zarządu. To sami członkowie zarządu ROD im. E. Orzeszkowej w sposób ciągły korzystają z możliwości wjazdu na teren ROD, ba mimo zakazów parkują swoje samochody na alejkach, często blokując je całkowicie nawet dla ruchu pieszego. Ryba psuje się od głowy, jak mawia stare przysłowie.

 

W dalszej części artykułu pojawiają się swoiste kwiatki niczym z gazet PRL-u. A to, że ktoś nagle zupełnie nieprzypadkowo wyszedł, a to, że sąsiedzi zaglądają przez firanki na obcych. Cóż, nauczeni jesteśmy, że dbamy i pilnujemy całego dobra jakie nas otacza. Przecież wszystko co jest na tym terenie należy do PZD, a nie do działkowców. Nie rozumiem zatem o co chodzi autorowi. Skoro od dłuższego czasu nie ma włamań i niszczenia mienia (PZD) to raczej chwalić niż ganić.

 

Co do idei samej pikiety, nie będę podejmować polemiki, ponieważ jak było widzieli nie tylko ci, którzy byli w pobliżu, ale również widzowie oglądający wiadomości lokalne. Jeśli była by nieudana, to OZ PZD nie organizowałby niezwłocznie konferencji prasowej.

 

Na koniec  przedstawię jeden z domów jakie sa na naszych ogrodach. Tak się składa, że w polu zainteresowania pojawiła się altana sympatyzujących z PZD ludzi.  Zapewniam, że ta altana została wybudowana całkowicie zgodnie z obowiązującymi przepisami. Rodzi się zatem pytanie, czy przedstawiciel PZD wiedzą jakie budowle są dopuszczalne na działkach? Skoro podnoszą za każdym razem głos o domach, to może po prostu zorientują się nieco jak może wyglądać altana wg wytycznych PZD.

JK






 

 

Ta strona internetowa została utworzona bezpłatnie pod adresem Stronygratis.pl. Czy chcesz też mieć własną stronę internetową?
Darmowa rejestracja