KOSOD KAJKA

Odpowiedź dla Prezesa Zdzisława Śliwy



Poznań, dnia 26 lutego 2016



Do Pana
dr. Zdzisława Śliwy
Prezesa
Okręgowego Zarządu PZD


Szanowny Panie Prezesie.  

  W udzielonej odpowiedzi na łamach portalu e-poznań, był Pan uprzejmy stwierdzić, iż cytuję „z przykrością i z bólem stwierdzam, że  w waszym ogrodzie już od wielu lat łamane są przepisy prawa , a ogród bezustannie pogrąża się w chaosie i tolerowaniu bezprawia, przy biernej akceptacji działkowców.” Otóż jako bezpośredni organ nadzoru jakim jest OZ PZD Poznań również uczestniczyliście w tolerowaniu i przyzwalaniu na bezprawie. Przez wiele lat dopuściliście do zarządzania ogrodami osoby, które według wytycznych PZD rażąco łamią prawo, przez
zamieszkiwanie i posiadanie ponadnormatywnej altany. Wcześniejsze wprowadzenie zarządu komisarycznego do tych ogrodów nie przyczyniło się w najmniejszym stopniu do rozwiązania jakiegokolwiek problemu z jakim od lat borykają się działkowcy. Frustracja i niechęć jest coraz bardziej widoczna. Prawdę mówiąc nie ma się czemu dziwić, skoro coraz to nowe afery wstrząsające nie tylko tymi ogrodami „zamiatane są pod dywan”. Państwo jako organ nadzoru nic z tym nie robicie. To powoduje narastanie patologii na terenach ROD. Zapewniam Pana, iż posiadam wiedzę na temat funkcjonowania innych ogrodów w Okręgu Poznańskim, jak również w wielu częściach Polski. Daleki jestem od stwierdzenia, iż w ramach PZD  nie działają prężnie niektóre z ogrodów. Jednak z rozmów jakie prowadzę, stopień niezadowolenia ze sposobu zarządzania (często zarządy ROD mylą z rządzeniem) przez zarządy, które choć wybrane spośród społeczności ogrodowej stanowią podstawową jednostkę organizacyjną PZD i przez Stowarzyszenie Ogrodowe PZD szkolone, jest bardzo wysoki. Trudno się zatem dziwić, iż wyraz swojej frustracji na ignorancję zarządów ROD, działkowcy manifestują podczas walnych zebrań. Zapewniam Pana, iż zebrania, nad którymi pieczę stanowili wysłannicy OZ PZD potrafiły od samego
początku przebiegać nie tylko pod wskazane dyktando członków zarządu, ale przede wszystkim z naruszeniem Statutu i Regulaminu PZD. W wielu przypadkach, atmosfera zebra była celowo doprowadzana do takiego stanu, aby w pojawiającym się chaosie pomijać najbardziej newralgiczne tematy zebrania. Dostępne są w Internecie również spotkania z Pańskim udziałem, które pokazują wysoki poziom frustracji i niezadowolenia manifestowanego przez uczestników. Trudno jest zapanować nad zbierającym się niezadowoleniem działkowców, gdy ma ono możliwość uzewnętrznienia się. Pragnę tu zauważyć, iż podnoszona przez Pana kwestia możliwości wyodrębnienia się ze struktur PZD przed jaką stanął ogród im. E. Orzeszkowej w Poznaniu w roku 2014, była przez nasz Komitet szczególnie analizowana. Ponad wszelką wątpliwość należy stwierdzić, iż to zebranie nie tylko przebiegało w sposób niezgodny z Regulaminem, ale ma wiele czynników, które dyskwalifikują owo zebranie jako wiążące. Choćby ze względu na fakt wybiórczego poinformowania o zebraniu działkowców. Jaki był w tym cel? Nie trzeba szukać zawiłych odpowiedzi na to pytanie. Zatem kwestie zebrań proszę przeanalizować i być może omówić na szkoleniach, aby w przyszłości inne zarządy ROD-ów nie popełniały takich „błędów”.


  Podnoszony przez Pana temat związany z przekształceniem ogrodów w osiedla mieszkaniowe zapewne mają jeden cel, jakim jest skłócenie działkowców. Otóż jak Pan (obiektywnie) zauważy, z wyodrębnionych ogrodów, żaden nie zmienił swojego charakteru w stosunku do tego stanu, jaki był przed wyjściem ze struktur PZD. Straszenie, iż inne stowarzyszenia ogrodowe będą dążyć do zmiany właściwości terenów ogrodów działkowych na osiedla mieszkaniowe jest całkowicie bezpodstawne i pozbawione argumentów. Prosimy, aby w retoryce jaką przyjmuje PZD nie kierować się zatem stwierdzeniami, które nie mają oparcia w faktach.

Pragnę  zauważyć, iż KOSOD KAJKA nie tylko inwestuje w ramach posiadanych środków w bieżącą naprawę infrastruktury ogrodowej wyręczając zarząd, lecz również stara się dbać o ład. Zatem nasza współpraca z Policją i Strażą Miejską przynosi konkretne rezultaty. Wypominanie samochodów blokujących alejki ogrodowe ostatecznie zakończyło się w momencie opuszczenia
ogrodów działkowych przez poprzedniego prezesa, który codziennie swoim działaniem dawał innym działkowcom zły przykład. Częste patrole Strażników Miejskich pomagają w utrzymaniu porządku w tym aspekcie. Ponieważ pojawiło się w Pańskim liście pozbawione podstaw stwierdzenie o rzekomym zastraszaniu obecnego zarządu przez działkowców, pragnę dodać, iż opuszczenie ogrodów przez poprzedniego prezesa nastąpiło na skutek sprzedaży przez tę osobę działki, a nie jakiejkolwiek presji ze strony osób trzecich.

 

  Na koniec odniosę się do Pańskiej wypowiedzi skierowanej bezpośrednio do Komitetu i mojej skromnej
osoby. Otóż szanowny Panie Prezesie, jak Pan zapewne wie, członkiem stowarzyszenia nie musi być osoba posiadająca prawo do działki. Jest wtedy członkiem współdziałającym. Jeśli chodzi natomiast o kwestię przynależności do komitetów, to tutaj sprawa jest zupełnie odmienna. Zapewniam Pana, iż nie ma najmniejszej wątpliwości od strony prawnej dotyczącej mojego udziału w
strukturach Komitetu. Jeśli chodzi o fakt, czy zamierzamy jako Komitet przestrzegać prawa, pragnę Pana zapewnić, iż nasze działania są i będą oparte na obowiązujących przepisach. Najważniejszym prawem o jakie walczymy, jest nadrzędne prawo jednostki jaką jest człowiek. Chodzi o godziwe warunki bytu jakie są zapisane w najważniejszej Ustawie jaką jest Konstytucja Rzeczypospolitej. Nadrzędnym jest dobro obywatela, a dopiero później jakiejkolwiek organizacji czy instytucji.


Z wyrazami szacunku

KOSOD KAJKA



 


Ta strona internetowa została utworzona bezpłatnie pod adresem Stronygratis.pl. Czy chcesz też mieć własną stronę internetową?
Darmowa rejestracja